Raport o sytuacji polskich rodzin

6.4.6. Udział w rynku pracy

Wciągu ostatnich lat nieznacznie rośnie zarówno liczba pracujących kobiet (z 6935 tysięcy w 1992 r. do blisko 7079 tysięcy w 1995 r.), jak i ich udział wśród pracujących, który wynosi około 45% ogółu osób zatrudnionych.
W Polsce występuje silna feminizacja niektórych zawodów. Najbardziej sfeminizowane zawody to pracownicy biurowi, usług osobistych, sprzedawcy oraz średni personel przy prostych pracach.
Najbardziej sfeminizowane są działy gospodarki, w których nie nastąpiły redukcje zatrudnienia (ochrona zdrowia - ponad 85% kobiet, edukacja - 75%). W działalności produkcyjnej kobiety stanowią około 38% ogółu zatrudnionych. Najmniej kobiet pracuje w górnictwie i kopalnictwie (11%) oraz w budownictwie (niecałe 9%).
Obserwuje się, że płace kobiet za równą pracę na tym samym stanowisku są niższe niż płace mężczyzn. Przeciętna pensja kobiety w Polsce od lat nie przekracza 66-80% pensji mężczyzny zatrudnionego na tym samym stanowisku. Niższe są także przeciętne emerytury kobiet. Jest to głównie konsekwencją znajdowania pracy w gorzej płatnych działach gospodarki (budżetówka!), otrzymywania przeciętnie niższych płac, krótszego przeciętnego stażu pracy (emerytura o 5 lat wcześniejsza niż u mężczyzn) i krótszych okresów składkowych z powodu urlopów macierzyńskich, wychowawczych i okresów opieki nad dzieckiem.

6.4.7. Bezrobocie

Kobiety bardziej niż mężczyźni narażone są na bezrobocie i tendencja ta wyraźnie rośnie (w końcu 1993 r. wśród zarejestrowanych bezrobotnych kobiety stanowiły 52%, w marcu 1997 r. - 60%, w lutym 1998 r. - 58,4%).
Najgorsza jest sytuacja kobiet w małych miastach. Wśród zarejestrowanych bezrobotnych kobiet ponad 60% nie ukończyło 30 lat. Spośród samotnych matek 14% nie ma pracy ani żadnej renty.
Kobiety bezrobotne mają dużo lepsze wykształcenie niż mężczyźni. Co najmniej średnie wykształcenie posiada 36% bezrobotnych kobiet, gdy tylko 26% mężczyzn (dane za 1996 r.). Zatem wykształcenie słabiej chroni przed bezrobociem kobiety niż mężczyzn.
Blisko połowa kobiet poszukuje zatrudnienia ponad rok, gdy tylko jedna trzecia mężczyzn szuka go tak długo. Prawa do zasiłku nie miała ponad połowa bezrobotnych kobiet, a 46% mężczyzn (dane za 1996 r.).
Tylko w jednej trzeciej rodzin z dziećmi matka może nie pracować z własnej woli. Ale w 14% rodzin w 1995 roku pracowało tylko jedno z rodziców dlatego, że drugie bezskutecznie poszukiwało zajęcia.

6.4.8. Uczestnictwo w życiu publicznym

Kobietom, których poziom wykształcenia dorównuje poziomowi wykształcenia mężczyzn (częściej niż mężczyźni mają wykształcenie średnie: K - 54%, M - 41%, częściej policealne i tylko nieznacznie rzadziej wyższe), znacznie trudniej otrzymać stanowisko decyzyjne lub kierownicze, również w zawodach sfeminizowanych.
Kobiety stanowią 17% członków istniejących partii politycznych. W ich gremiach kierowniczych zajmują stanowiska tylko sporadycznie.
W parlamencie jest ich około 13%, wśród wyższych kierowników i urzędników państwowych - niecała jedna czwarta. Wśród najlepiej zarabiających i członków rad nadzorczych w biznesie jest około 2% kobiet, aczkolwiek mają one przewagę liczbową wśród osób prowadzących własny biznes.
W wyborach samorządowych w 1994 roku kandydowało 18%, a wybranych zostało 13% kobiet.
W stowarzyszeniach społecznych kobiety stanowią przeciętnie jedną trzecią członków; od 15% w stowarzyszeniach gospodarczych, poprzez 29% w naukowych i 35% w związkach zawodowych, blisko połowę w stowarzyszeniach społeczno-kulturalnych i turystycznych, aż po dwie trzecie w oświatowo-wychowawczych.

6.4.9. Opinia publiczna

Badania socjologiczne dotyczące poglądów Polaków na temat udziału kobiet w życiu publicznym i prawnych gwarancji płci przeprowadził w początkach 1997 roku CBOS.
Ponad dwie piąte ankietowanych uważa za potrzebne podjęcie działań, których celem jest zwiększenie udziału kobiet w życiu publicznym, a 11% uważa to za niepotrzebne. Również dwie piąte przeciwne jest specjalnym formom promowania kobiet (uważa tak większość osób z wyższym wykształceniem). 71% badanych sądzi, że mniejszy udział kobiet w życiu publicznym wynika z ich obciążenia obowiązkami domowymi, a 7% - że z ich niższych kwalifikacji. Na dyskryminację swojej płci w miejscu pracy narzeka 23% kobiet, ale aż 50% najmniej zarabiających. Im młodsza, wyżej wykształcona i lepiej uposażona kobieta, tym rzadziej to odczuwa.
Co czwarty badany popiera ideę uchwalenia odrębnej ustawy, gwarantującej równy status kobiet i mężczyzn (ale większość z nich nie chce zrównywania wieku emerytalnego), natomiast 65% badanych za wystarczające uważa istniejące gwarancje konstytucyjne. Ponad 20% badanych akceptuje ustawowe wprowadzenie obowiązkowego parytetu obsady stanowisk publicznych przez obie płci, dwie trzecie badanych sprzeciwia się temu, ale 42% uważałoby takie rozwiązanie za sprawiedliwy sposób zmniejszenia dyskryminacji kobiet w życiu publicznym. Przy tym aż 40% badanych obywateli nie ma na ten temat zdania.
Z badań wynika, że ponad jedna trzecia Polaków chciałaby zwiększenia udziału kobiet w gremiach kierowniczych różnych organów i instytucji. Szczególnie dostrzega się potrzebę zwiększenia ich udziału na kierowniczych stanowiskach w handlu i służbie zdrowia.
Jako najmniej "kobiece" postrzegane jest uprawianie polityki. Respondenci uważają, że kobiety nie powinny stanowić więcej niż 25% członków rządu, parlamentu ani kierownictw partii politycznych. Najliczniej powinny być - ich zdaniem - reprezentowane w organach administracji państwowej, samorządach lokalnych i zarządach banków państwowych.
51% kobiet, które chcą pracować i godzić to z obowiązkami rodzinnymi, odczuwa w tej sprawie niedostatek zrozumienia ze strony męża i rodziny

6.4.10. Problem dyskryminacji kobiet

Według wspomnianej już Konwencji w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet dyskryminacja kobiet to wszelkie ich zróżnicowanie, wyłączenie lub ograniczenie ze względu na płeć, które powoduje lub ma na celu uszczuplenie albo uniemożliwienie kobietom, niezależnie od ich stanu cywilnego, przyznania, realizacji bądź korzystania na równi z mężczyznami z praw człowieka oraz podstawowych wolności w dziedzinach życia politycznego, gospodarczego, społecznego, kulturalnego, obywatelskiego i innych.
Nikt w Polsce nie może być w żaden sposób dyskryminowany ze względu na płeć. Prawo jest zatem równe dla wszystkich. Jednakże w polskiej rzeczywistości zwyczajowo kobiecie płaci się mniej za tę samą pracę, uznając, że będzie zaabsorbowana raczej domem i opieką nad dziećmi niż pracą. Wśród działaczek kobiecych istnieje przeświadczenie, że kobieta musi się okazać o wiele lepsza niż mężczyzna, by zdobyć podobną do niego pozycję zawodową. Rzadziej niż mężczyzn powołuje się kobiety na stanowiska kierownicze, mimo że są nie gorzej, a często lepiej wykształcone. Zwalnia się kobiety z pracy w pierwszej kolejności, przyjmując, że utrzyma je mąż, podczas gdy zwyczaj utrzymywania męża przez żonę nie istnieje.
Wiele osób zdaje sobie sprawę z traktowania kobiet jako osób mniej ważnych i próbuje wyrównać szanse swoich córek. Na przykład z badań GUS nad aspiracjami rodzin wynika, że 51% badanych chce wyższego wykształcenia dla syna, a 61% dla córki, prawdopodobnie po to, by zwiększyć jej szanse na rynku pracy i w życiu osobistym.
W 1979 roku rozporządzeniem Rady Ministrów ogłoszono Wykaz prac wzbronionych kobietom, który wyliczał rodzaje prac (bardzo ciężkie związane z hałasem, przenoszeniem ciężarów, wibracją i kontaktem z chemikaliami), przy których nie wolno zatrudniać kobiet ze względu na ochronę ich zdrowia prokreacyjnego. W roku 1996 Wykaz został zredukowany wskutek nacisku organizacji feministycznych, które wychodziły z założenia, że kobieta sama powinna decydować, jak pracę chce podjąć. Wprawdzie art. 11 pkt 1c wspomnianej Konwencji pozostawia kobietom swobodę wyboru zatrudnienia, to inne jej przepisy nakazują chronić rozrodczość i zdrowie reprodukcyjne kobiet. Zauważyć należy, że dyskryminacyjny charakter ma nie tyle sam Wykaz, ile jego tytuł, sugerujący, że kobietom ogranicza się prawo wyboru zatrudnienia. Wnioskować należy zmianę tytułu tego Wykazu. Zniesienie go postawiłoby problem przymusu zatrudnienia w regionach dotkniętych bezrobociem, gdzie kobiety byłyby zmuszane do prac, których nie chcą podjąć z ważnych przyczyn, np. zdrowotnych, i gdzie o rodzaju zatrudnienia decydowałby wyłącznie pracodawca.






Dokumenty

© Departament Spraw Rodziny