W sobotę 25 lutego 2012 r. w Sandomierzu odbyła się konferencja pod hasłem
?RODZINO JAK CIĘ UZDROWIĆ? 30 LAT FAMILIARIS CONSORTIO AKTUALNOŚĆ PRZESŁANIA
zorganizowana przez Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Sandomierskiej pod patronatem Ordynariusza Diecezji Sandomierskiej ks. Biskupa Krzysztofa Nitkiewicza.
Poniżej publikujemy tekst wykładu, który w ramach konferencji wygłosił dr Andrzej Mazan z Wydziału Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie:

WYCHOWANIE DLA ODNOWY ŚWIATA

Współczesna epoka, która narodziła się po wielkich wojnach XX wieku, nie przyniosła kultury ocalenia. Wręcz przeciwnie – zabijanie eugeniczne dzieci nienarodzonych i przemoc, postępująca atrofia rodziny w stały się wyróżnikiem obecnych czasów. Taka sytuacja wymaga uzdrowienia. Ono może przyjść przez przemianę rodziny. Adhortacja Familaris consortio z roku 1981 przybliża wartość rodziny i dziecka. W epoce uproszczonej antropologii, zaniku pytań egzystencjalnych, samobójstwa demograficznego trzeba wydobyć wartość dziecka, nie tylko jako wartości biologicznej i ekonomicznej ale przede wszystkim jako źródło odnowy moralnej dla społeczeństwa. Chodzi o oto, aby rodzinę i cały proces rodzenia dziecka i kształtowania przez edukację oraz wychowanie odczytać i zrozumieć jako fenomen osoby powołanej przez Boga, któremu każdy człowiek zawdzięcza dar egzystencji i wyposażenie strukturalne przekazywane we współpracy Boga z rodzicami.

Struktura rodziny jest oparta na małżeństwie. Jest teofanią, bo jak podkreśla adhortacja, obie struktury są z Boga i ku Bogu mają się urzeczywistniać. W rodzinie ujawnia się społeczny wymiar człowieka, jego komunijność, przyporządkowanie ku drugiemu, tak dialogowo jak i w jedności egzystencjalnej. To drugie sformułowanie oznacz wprost niemożliwość istnienia bez drugiego, co tak wyraźnie uwidacznia dziecko. Ono całe jest zależne od miłości rodziców. Ta miłość też jest wyposażeniem danym od Boga. Jest odpowiedzią na dobro spotkanych i obecnych osób, staje się też dobrem godnym nowej miłości. Miłość jest dobrem i jest miłościotwórcza.

Adhortacja przedstawia szereg zagrożeń, które osłabiają funkcjonowanie rodziny i rozwój miłości. Zagrożeniem jest przede wszystkim głęboko zakorzeniony we współczesnej cywilizacji subiektywizm moralny. Przejawia się w niezależności małżonków, indywidualizmie aksjologicznym, utracie autorytetu i celu wychowania, rozwodach i postawie antynatalistycznej . Zatem, jak podkreśla adhortacja, całe społeczeństwo, jego ogólna kultura i nauka, jego wytwórczość materialna, cywilizacja wymaga uzdrowienia, w kierunku ochrony i rozwoju osoby ludzkiej . Potrzebne jest przeniknięcie duchem ewangelii, ponieważ ona wynosi spojrzenie intelektu i sumienia ku Bogu. Przyjęcie ewangelii w życiu każdego człowieka, pozwala w jego życiu rodzinnym poddać pedagogii Miłości, która jest przylgnięciem do ukochanego i przez tę wyłączność jest jednocześnie ekskluzywna i służebna . Nawrócenie pozwala odsłonić światło pierwotnej prawdy o człowieku i wedle tej prawdy kształtować sumienie prowadzące człowieka do jej urzeczywistnienia .

Rodzina szczególnie uwydatnia bożą prawdę o człowieku, ponieważ małżeństwo jest odpowiedzią na powołanie . Bóg daje człowiekowi kapitał zdolności w postaci płci, ciała, ducha. W ten sposób każdy może żyć w sposób odpowiedzialny w miłości duchowej i cielesnej, która jest porządkiem małżeństwa, rodziny i społeczeństwa. Z miłości małżeńskiej wyrasta bowiem miłość do osób, szczególnie do kogoś, kto jest znakiem i wypełnieniem tej miłości, a więc do dziecka. Dziecko będące owocem miłości, samo obdarza miłością, ponieważ jest dobrem wyjątkowym, dobrem samym w sobie, dobrem szlachetnym i godziwym, dobrem życia i rozwoju danym mu przez Ojca każdej osoby, jakim jest Bóg przez pośrednictwo rodziców.

Małżeństwo, aby zaistniało i urzeczywistniło się w miłości oblubieńczej wymaga daru całkowitego, ale rodzinność, która przyjmuje dar dzieci podnosi miłość oblubieńczą na poziom miłości ofiarnej, ponieważ obdarza miłością kogoś, kto jest całkowicie zależny i całkowicie bezbronny. Tak jak małżeństwo odnawia człowieka przez wyjście z siebie ku drugiej osobie, przez komunijne stopnienie w jedności, tak rodzicielstwo uszlachetnia miłość małżeńską przez dobro, jaką jest miłość macierzyńska i ojcowska. Zrodzenie dziecka powoduje zrodzenie się nowych osób matki ojca, którzy przestają być osobami indywidualnymi a stają się osobami komunijnymi, społecznymi. Dla nich sens życia odzwierciedla się w służbie innym osobom, ze względu na to, że są osobami. A to jest właśnie rodzenie się człowieka społecznego. Społeczność powstaje w rodzinie, a działania społeczne człowieka są wtórne do działań na rzecz wspólnoty w rodzinie . Dla małżeństwa i rodziny dbanie o jedność i jej ochrona i jej pogłębianie jest pedagogią człowieka społecznego, jest umiejętnością, kwalifikacją i kompetencją, która może być przeniesiona w życie szerszych wspólnot. Pełnia miłości małżeńskiej jest skierowana ku odpowiedniemu rodzicielstwu, ku zrozumieniu własnego człowieczeństwa. Zrodzenie człowieka jest dojściem do pełni wartości osobowych. Należy podkreślić wartość miłości jednoczącej wnoszonej w darze sakramentalnym przez Boga, który daje nowe serce i uzdalnia mężczyznę i kobietę do miłowania się tak, jak Chrystus nas umiłował . Narodzenie nowego człowieka, ma wymiar odnowienia nadziei zbudowanej na umocnionym darze jedności. Jedność sakramentalna, jedność Chrystusowa, przede wszystkim umacnia wzajemne oddanie i prowadzi do największego oddania jakim jest przyjęcie nowego życia . Pedagogia sakramentalna nie kończy się na aktualizacji rodzicielstwa bosko-ludzkiego, ale rozwija się w kierunku rodzicielskiej odpowiedzialności za rozwój nowej osoby. Sakramentalność powoduje, że wszystkie relacje osobowe w rodzinie są relacjami odnowionymi, bo należą do społeczeństwa i Kościoła.

Adhortacja w numerze 17 podkreśla, że rodzina podejmując odpowiedzialność za życie odnajduje swoją tożsamość w tym właściwym jej działaniu. Tworząc wspólnotę wygenerowaną przez miłość żyjących osób pogłębia tę miłość przez życie i generowanie miłości dzieci. W tym sensie rodzina staje się tym czym jest – wspólnotą życia i miłości.

Właściwym środowiskiem dla każdego człowieka jest środowisko osób. Człowiek potrzebuje współobecności drugiego człowieka, by budować swoje człowieczeństwo na miarę odkrywanego człowieczeństwa innej osoby. Warto tu zauważyć, że nikt nie jest w stanie poznać siebie, że dopiero w relacji do drugiego możemy kształtować swoje człowieczeństwo. Najsilniejszą relacją osobową, która pozwala człowiekowi zaistnieć wobec drugiego w sposób szanujący jego godność jest relacja miłości. Na niej buduje się relacja zaufania i nadziei na współtrwanie. To małżeństwo i rodzina bazując na tych relacjach wspartych przez osiągnięte cnoty moralne, takie jak wierność, trwałość, nierozerwalność, czystość, płodność, zaufanie, nadzieja, opieka, służba wzajemna, pomoc tworzy wspólnotę osób. Ta wspólnota osób jest wprost epifanią, objawieniem samego Boga.

Rodzina ukazana jest wspólnotą powołaną przez Boga dla wypełnienia dynamizmu człowieka, bo ona generuje właściwe człowiekowi zachowania. Tak jak człowiek rodzi się po to by kochać i poznawać , by umysł nigdy nie utracił prawdy o miłości, tak rodzina odpowiada w maksymalny sposób na zapotrzebowanie poznawcze i decyzyjne człowieka, na spełnienie się człowieka jako osoby, na wypełnienie się człowieczeństwa w relacjach sprawiedliwości i miłości.

Adhortacja przedstawia rodzinę jako środowisko miłościotwórcze i miłościo-spełniające się. Rodzina jawi się jako specyficznie jednocząca osoby wspólnota oparta na relacji wzrastającej i wychowującej miłości, jako źródłowy personalistyczny dobrostan, który jak serce tłoczy miłość. Rodzina staje się zatem odpowiedzią i wypełnieniem naturalnego ludzkiego dynamizmu miłości, potrzeby czynienia dobra, które odnajduje w ukochanych osobach. Rodzina staje się miejscem poznania osoby, która ujawnia swą godność i do której odnosi się w sposób afirmatywny. Rodzina działa w odpowiedzi człowieka na samoobjawiajacą się pomiędzy mężczyzna i kobietą miłość, która poniekąd rozkazuje im tworzyć trwałą wspólnotę życia po to by przez wspólnie tworzone dobro osobowe, duchowe, moralne, materialne wzrastać w miłości i dzielić się miłością, świat oglądać i rozumieć oczyma miłości.

Rodzina objawia się jako środowisko osób wypełniających prawo naturalne, że dobro należy czynić, a zła unikać. Rodzina przejmuje dynamizm synderesis i je wypełnia. Z punktu widzenia pedagogiki chodzi o to, by tę synderesis wypełniła odpowiedzialnie. Odpowiedzialnie oznacza zgodnie z obiektywnymi normami dobra, prawdy i piękna. Odpowiedzialnie oznacza przyporządkowanie do norm obiektywnych nie w sposób platoński, idealistyczny, lecz konkretny, historyczny tu i teraz, w tej konkretnej rodzinie, wśród tych konkretnych osób. Rodzina ma wielkie odpowiedzialne zadanie obiektywizacji miłości. Bo podmiotowy wymiar rodziny i normatywna w aspekcie prawa naturalnego miłość wzajemna narażone są subiektywizm, egoizm i słabości natury ludzkiej. One są tak wielkie, że często, zbyt często rozbijają miłość mężczyzny i kobiety. W tym momencie pojawia się problem odpowiedzialności, jako powinności znalezienia właściwej odpowiedzi na wartość osoby, którą się umiłowało. O jaka odpowiedź chodzi? Aby na to odpowiedzieć należy zobaczyć jakie są roszczenia miłości małżeńskiej. Trzeba zauważyć, że miłość mężczyzny i kobiety ujawnia przedziwne roszczenie do nieśmiertelności . Jej pierwszym przejawem jest sam fakt miłowania się, które nie zaistniałby gdyby nie zaistniała ukochana osoba. Zatem miłość wyróżnia w sposób afirmatywny istnienie ukochanej osoby. Ale miłość nie zatrzymuje się na tym odkryciu, nie zatrzymuje się wyrażaniu wdzięczności za istnienie ukochanej osoby, nie zatrzymuje się na wdzięczności za świat, w którym istnieje ukochana osoba. Miłość żąda, aby osoba ukochana nie przestała istnieć. Dla miłości być z osoba ukochaną tu i teraz oznacza być wiecznie. To przedziwne roszczenie ludzkiej miłości znajduje adekwatny wyraz w podejmowanych działaniach na rzecz ukochanej osoby. Mianowicie miłość z takimi aspiracjami zmusza osobę kochającą do działań mających na celu realizację takich dóbr, które są adekwatne do roszczeń tej miłości. Żąda obdarowywania dobrami wiecznymi, dobrami na zawsze. Miłość wprowadza oczekiwanie i żądanie dóbr które są wieczne. Miłość osobowa karmi się dobrami wiecznymi. W tej perspektywie norma personalistyczna ulega uszczegółowieniu. Człowiek nie tylko powinien postępować tak, by druga osoba nigdy nie była środkiem czyichś działań, ale człowiek powinien postępować tak, aby dobro wytwarzane i dobro dawane drugiej osobie było dobrem wiecznym. Roszczenie ludzkiej miłości między mężczyzna i kobietą ujawnia zatem najgłębszą ludzka potrzebę, jaką jest współudział w dobrach wiecznych. One w najwyższy sposób odpowiadają pojęciu dóbr wspólnych i one są kryterium postępowania ludzkiego. Tworzyć dobro wieczne dla ukochanych osób – oto poznanie jakie daje miłość. Miłość mówi do rozumu ? posłuchaj mnie, posłuchaj miłości a będziesz mądry. Tylko, że człowiek niewiele takich dóbr jest w stanie sam wytworzyć, choć to nie zmienia uzurpacji miłości. I tu z pomocą przychodzi sam Bóg, który pomimo historyczności małżeństwa daje je jako formę jako tworzenia dóbr wiecznych dla osób, które kochamy i pośrednio dla wszystkich ludzi. Bóg daje przestrzeń i miejsce i środki dla adekwatnej odpowiedzialności na roszczenia miłości, na przekroczenie jej subiektywizmów, na zobiektywizowanie prawa naturalnego, na sublimacje sumienia przez miłość. Bóg daje przestrzeń nie tylko do odpowiedzialności za dobro wieczne, ale twórcę dóbr wiecznych tworzonych z miłości powołuje do wieczności. W tej perspektywie wychowanie jest przysposabianiem się do dóbr wiecznych, jest miłością dóbr wiecznych. Dlatego adhortacja wyznacza zakresy pedagogicznych działań ludzkich. Możemy je wyrazić w formie impresywnej, nakazującej działanie. One nie są ułożone w sposób dowolny, lecz w sposób adekwatny, aby ludzkie działanie osiągnęło przejrzystość, było czyste. Są to polecenia: Zakochaj się w Bogu. Zakochaj się w małżeństwie, Zakochaj się w rodzinie, Zakochaj się w Kościele, Zakochaj się w Polsce. Polecanie te mówią pokochaj każdego człowieka przychodzącego do ciebie we wspólnotach szanujących obraz Boga jakim jest człowiek. Polecenia te mówią zakochaj się nie tylko w Bożym obrazie, ale mówią postępuj jak Bóg. I tu dochodzimy do określenia odpowiedzialności. Odpowiedzialność za dobra właściwe dla osoby ukochanej sprowadza się do postępowania, tak jak nas uczy Chrystus. Przy czym należy zauważyć, że Chrystus przychodzi w historycznym czasie, wśród konkretnych ludzi, w konkretnym kościele, w konkretnym papieżu, biskupie, proboszczu, wikarym, w konkretnej wspólnocie parafialnej, w konkretnym małżeństwie, konkretnej rodzinie. Chrystus ma twarz żony i męża, ojca i matki, ma twarz dziecka. W tej przestrzeni konkretnych, chrystusowych wspólnot powstaje odpowiedzialność za małżeństwo i odpowiedzialność rodzicielska. One mają inny wymiar. Odpowiedzialność małżeńska jest odpowiedzialnością wobec osoby wolnej, współdecydującej, odpowiedzialność uwzględniającą prawa osoby wolnej, dorosłej, mogącej dochodzić swoich praw. Odpowiedzialność małżeńska jest odpowiedzialnością wobec obiektywnych dóbr wspólnych takich jak wierność, jedność, nierozerwalność, czystość, trwałość, szacunek . Odpowiedzialność rodzicielska jest odpowiedzialnością innego typu jest odpowiedzialnością potencjalną, uaktualniającą się w momencie decyzji o przyjęciu, poczęciu, zrodzeniu i wychowaniu dziecka. Jest odpowiedzialnością trudniejszą od odpowiedzialności małżeńskiej, która jest współdzielona i aspektowa, a odpowiedzialność rodzicielska jest totalna bo obejmuje odpowiedzialność za życie, zdrowie, rozwój i dojrzałość. adhortacja uwypukla dobro dziecka jako osoby, jako dobro samo w sobie, jako dobro-dar, przy którym ten który rodzi i wychowuje osiąga syntezę rozwoju, integrację w człowieczeństwie jakim jest macierzyństwo i ojcostwo. Rodzenie jest przekazywaniem Boskiego obrazu. Jest rodzicielstwo i naśladowaniem Boga, naśladowaniem Chrystusa i uczestnictwem w Duchu. Z rodzicielstwem związany jest przywilej mężczyzny, jakim jest zabezpieczenie równego rozwoju wszystkim członkom rodziny. On ma być odpowiedzialny za udzielone życie, on w tym poczuciu odpowiedzialności ma stawać wielkodusznym dawcą bezpieczeństwa, brać udział w wychowaniu. Jednocześnie adhortacja podkreśla prawo dziecka do Boga . Jest to podstawowe uprawnienie, z którego wynika szacunek do dziecka rozwijany i pogłębiany w trakcie jego rozwoju. Dziecku, jako osobie, jako darze Boga należny jest szacunek, miłość, przyjęcie. Troska i opieka jest w tej perspektywie obowiązkiem rodzicielskim, sprawdzianem miłości i stosunku człowieka do człowieka, Warto przytoczyć myśli Jana Pawła II, ? ?Powtarzam raz jeszcze to, co powiedziałem na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych dnia 2 października 1979 roku: ?Pragnę … wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Żaden kraj na świecie, żaden system polityczny nie może myśleć o swej przyszłości inaczej, jak tylko poprzez wizję tych nowych pokoleń, które przejmą od swoich rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno własnego narodu, jak też całej rodziny ludzkiej. Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. I dlatego też, czegóż można bardziej życzyć każdemu narodowi i całej ludzkości, wszystkim dzieciom świata, jeśli nie owej lepszej przyszłości, w której poszanowanie praw człowieka stanie się pełną rzeczywistością w wymiarach nadchodzącego 2000 roku?? .

Stawanie się rodziny rodziną Bożą i ludzką przywraca sens życia współczesnej cywilizacji, która ten sens utraciła, w działalności utylitarystycznej, konsumpcyjnej banalizując życie, płciowość, cześć dla dziecka . Pedagogia Kościoła zmierza do tego, aby przez wytworzenie warunków materialnych, psychologicznych, duchowych i moralnych wychować wszystkich uczestników życia rodzinnego do rozumnego wypełniania norm moralnych, do życia darem Ducha, do wypełniania cnoty czystości i samoopanowania, do powstrzymania się przed agresja i przemocą, do skierowania energii duchowej do obrony miłości . Chodzi przede wszystkim o uznanie nauki zawartej w Encyklice Humanae vitae . W takiej atmosferze kultury wychowawczej, w środowisku uporządkowanej miłości, w ładzie moralnym urzeczywistnia się prawo do wychowania. Ono jest uprawnieniem fundamentalnym i wypełnia się w stworzeniu atmosfery czci dla dziecka, rodziców, Boga. W ten sposób jak przypomina adhortacja, idąc za wielowiekową tradycją wychowawczą, która przypisuje wielkie oddziaływanie środowisku, rodzina staje się ? ?pierwszą szkołą cnót społecznych, potrzebnych wszelkim społecznościom? . Ze względu na moc kształtowania w środowisku miłości, ofiary i zrodzenia dziecka, prawo wychowawcze jest prawem niezbywalnym, którego żadne społeczeństwo nie może zmniejszyć ani ty bardziej przejąć.
Jeżeli miłość małżeńska i rodzicielska jest kultywowana w ofiarności i moralnym porządku, to ona jest normatywna dla wychowania przemieniając rodziców przez wypracowywane cnoty w modele wychowania. Jak podaje adhortacja ? ?miłość rodzicielska od początku staje się duszą, a przez to i normą, która inspiruje i nadaje kierunek całej konkretnej działalności wychowawczej, ubogacając ją tak cennymi owocami miłości, jak czułość, stałość, dobroć, usłużność, bezinteresowność i duch ofiary? . Konkretyzując cele wychowania adhortacja uszczegóławia je do istotnych wartości życia ludzkiego. I tak celami wychowania jest kształtowanie wolności wobec dóbr materialnych, rozwijanie poczucia sprawiedliwości, troski i bezinteresownej służby wobec innych osób, zwłaszcza tych potrzebujących, budzenie szacunku do godności każdej osoby. Warto kolejny raz przytoczyć trafność sformułowań zawartych w tekście, gdy zauważa się, że ? ?uczestnictwo codziennie przeżywane w domu, w chwilach radości i w trudnościach, jest najbardziej konkretną i skuteczną pedagogią dla czynnego, odpowiedzialnego i owocnego włączenia się dzieci w życie społeczne o szerszym zasięgu? . Rodzice stają się świadkami wiary, miłości i nadziei nadprzyrodzonej. Wprowadzanie w społeczność nie byłoby pełne, gdyby nie wprowadzało dzieci w misterium wiary w Boga, w Chrystusa i Ducha św., gdyby nie prowadziło do uczestnictwa we wspólnocie Kościoła . Adhortacja podkreśla pomocniczość wszystkich innych czynników i instytucji w wychowaniu, które biorą udział w wychowaniu. Dziecko i jego potrzeby duchowe stają się normą dla uprawnień tak rodziny jak i instytucji społecznych, stają się źródłem motywacji dla kierunków wychowania, dla opieki, adopcji, kompensacji i ratownictwa w sferze społecznej.

Rozwijane w kierunku personalistycznym wychowanie rodzinne kształtuje uczestników życia rodzinnego w stronę ? ?serdecznego otwarcia się, spotkania i dialogu, bezinteresownej gotowości służenia, wielkodusznej służby i głębokiej solidarności? . Rodzina zatem staje się źródłem humanizacji społeczeństwa, a wychowane w miłości dzieci odnową i transmisją personalistycznych relacji, na których buduje się życie rodzinne. Rodzina przełamuje alienację i anonimowość, powstrzymuje przed uzależnieniami i złudnymi ucieczkami . Miłość do dzieci wyznacza nowe kierunki aktywności społecznej nie tylko rodziców, ale także wszystkich innych podmiotów życia społecznego i politycznego, tak w sferze społeczności lokalnej, narodowej czy międzynarodowej . Szczególną funkcję w wychowaniu spełniają rodziny chrześcijańskie, które stopniowo wprowadzają swe dzieci w tajemnice Ewangelii, kształtują ducha ofiary, ubogacają dzieci i siebie w dary moralne i duchowe. Dzięki temu wyposażeniu rodziny, a także dzieci mogą oddziaływać na środowiska, w których przebywają ? tj. szkolne, parafialne, rówieśnicze . Pełnia wychowania dzieci wymaga pełni wychowawcy. To ze względu na dzieci rodzice powinni pogłębić zdolność przebaczania i wrażliwości na potrzeby tych, którzy są słabsi i niedojrzali. Niedojrzałość i potknięcia dzieci, ich uleganie grzechowi sprawia, że rodzice podejmują działania profilaktyczne i wałczą z zagrożeniami wytworzonymi przez anty-kulturę siły, konsumpcji i przemocy. Eliminują zło z zasięgu oddziaływania rodziny,

Dlatego rodzice powinni żyć pełnią wiary i miłości Chrystusowej, aby móc ją przekazać swoim dzieciom, nauczyć je ufnej modlitwy, aby świadczyć w życiu społecznym o blasku życia ewangelicznego, aby wartości ewangeliczne wprowadzać w życie społeczne, aby je przemieniać. Życie rodzinne w wartościach ewangelicznych pozwala dzieciom wypełniać swoje Boże powołanie, a przez to odnawiać życie Kościoła i życie społeczne . Dzieci ubogacają życie Kościoła, rodzinne i społeczne, gdy uczestniczą stopniowo w sakramentach, które otrzymują, gdy mogą się dzielić darami ducha i wypracowanymi cnotami w swoim środowisku.

 

Obraz człowieka przekazany dziecku przez ojca i matkę nie jest obrazem skończonym, choć jest obrazem zdeterminowanym dynamicznie. On stawia wymagania. Dziecko od początku stawia wymagania. Wymagania wielkie. Bezpośrednio stawiane są matce i pośrednio ojcu. Dziecko utkane z ojca i matki potrzebuje warunków życia. Wymusza na matce te warunki, licząc na jej ofiarę z siebie. Poczęcie rodzi nie tylko dziecko- rodzi matkę, kobietę w relacji do nowo powstałe i rozwijającej się osoby. Zdumiewające jest to przyporządkowanie matki do dziecka. Złożenie tej ofiary przez kobietę rozpoczyna proces rozwoju w niej miłości macierzyńskiej, miłości najbardziej bezinteresownej, której każdy człowiek zawdzięcza swój byt. Miłości, która swój szczyt szczęścia osiąga w zrodzeniu, miłości, która nigdy nie powinna zgasnąć.

W tym czasie między poczęciem a zrodzeniem ojcostwo jest oddzielone przynajmniej fizycznie od dziecka. Ale to nie oznacza, że dziecko nie stawia wymagań ojcu. Stawia i to podwójne ? wymaganie zapewnienia ochrony matce i dziecku. Pierwszym zatem wymaganiem wychowawczym ? wręcz religijnym jest uznanie godności dziecka przez mężczyznę i godności matki. Uznanie godności dziecka i matki jest sprawdzianem gotowości mężczyzny do pełnienia wychowawczej funkcji ojca.

Ale religijne wychowanie ojca rozpoczyna się wcześniej. Rozpoczyna się wraz ze zrozumieniem mężczyzny, że celem mężczyzny jest stać się dobrym ojcem, tzn. nie tylko począć życie ale zapewnić mu opiekę, wychowanie, rozwój moralny i duchowy. Ma być wzorem dla tych, którzy przychodzą po nim. Wychowanie ojcowskie jest zatem wychowaniem uprzedzającym i długomyślnym, jest wychowaniem planowanym, polegającym na stworzeniu warunków do pojawienia się nowego życia, do zapewnienia mu bezpieczeństwa, rozwoju wg potrzeb, zbudowania tożsamości, wyposażenia do prowadzenia ludzkiego życia i stawania się dzieckiem Boga.

Ojcowska sytuacja mężczyzny jest wyjątkowa. Od chwili osiągnięcia dojrzałości jest gotowy do udzielania ojcostwa. Ten dar ojcostwa wymaga godziwych i prawych warunków, w których jest udzielany. Wymaga moralnych umiejętności i kompetencji wewnątrz mężczyzny i społeczeństwa. Nakłada na mężczyznę obowiązek rozwoju intelektualnego i moralnego. Rozwój intelektualny to uznanie misterium-tajemnicy życia, uznanie powinności obrony życia, uznanie także tajemnicy stwarzania człowieka. Bycie dobrym ojcem wymaga służby nie tylko dziecku i kobiecie, ale wymaga służby wobec Kogoś, kogo oblicze reprezentuje nowy człowiek. Bo rodzący się syn czy córka nie tylko pobudza do miłości, ponieważ jest krew z krwi i ciało z ciała ojca, ale pobudza do czci ponieważ jest teofanią, obrazem samego Boga. Religijne wychowanie ojca wymaga zatem uprzednio pokory wobec powołania. Bo w poczętym przez mężczyznę dziecku jest zawarty depozyt Boga, jest wchłonięcie i przemiana ojcostwa ludzkiego przez ojcostwo Boga. Rodzice dają serce cielesne, ale Bóg je przemienia w serce zdolne do miłości. Rodzice wyposażają dziecko w możliwości poznania świata, ale Bóg je przemienia w możliwości poznawcze transcendencji wobec świata. Każdy poczęty człowiek jest dzieckiem konkretnego ojca i dzieckiem Boga. Każdy poczęty człowiek ma kod genetyczny rodziców i kod duchowy Boga. I bardziej jest podobny do Ojca Niebieskiego niż do ojca ziemskiego. Uznanie tego faktu wymaga nie tylko pokory, ale jest światłem dla decyzji mężczyzny i jest drogowskazem dla jego misji wychowawczej. Misja ta sprowadza się do tworzenia warunków bycia z Bogiem i łączności z Nim dla siebie, rodziny i społeczności. Ambicją wychowawczą mężczyzny ma stać się to, aby chwałą Boga stawał się on sam, żona i dzieci.

Zatem w tej perspektywie ojcostwo polega na tworzeniu domowego środowiska kontaktu z Bogiem, środowiska moralnej jedności rodziców i dzieci, a zatem środowiska czystego. Ojcostwo polega na tym, aby mogło zrealizować się czwarte przykazanie, które jak zauważa JPII w LdR , które jest przykazaniem czci dla godności osoby, przykazaniem obowiązującym dzieci i rodziców. Realizacja tego przykazania jest wspierana przez samego Boga i jest fundamentem społecznym.

Jeżeli zabraknie mężczyzn realizujących funkcję wychowawczą funkcje ojcostwa, to ludzki świat staje się światem przemocy i zabijania. Bo przecież fakt zabijania nienarodzonych dzieci nie wynika z tego, że te dzieci nie mają rodziców. Każde z nich ma matkę i ojca. Ale fakt zabijania wynika przede wszystkim z tego, ze ojcowie nie podjęli funkcji wychowawczej i opiekuńczej. Wynika wprost z prymitywizmu i bałaganu intelektualnego i moralnego. Wynika też z dominacji woluntaryzmu nad refleksją, aktywizmu nad prawdą, użyteczności zamkniętej w konsumpcjonizmie. Bo mężczyźni- biologiczni ojcowie traktują kobiety- matki ich dzieci pogardliwie i przedmiotowo. Taką samą pogardą otaczają poczęte przez siebie dzieci. Atrofia ojcostwa wywołuje atrofie macierzyństwa. Atrofia ojcostwa jako zadania wychowawczego generuje przemoc. Ta przemoc wynikająca z atrofii ojcostwa widoczna jest w rozwodach, uzależnieniach, sieroctwie społecznym dzieci, a także w ustalanych prawach. Należy zauważyć, że wszystkie legalizacje aborcji, antykoncepcji, rozwodów podjęte były przez instytucje ustawodawcze z ogromną przewagą ojców. Czy ci ojcowie mogą być wzorem wychowawczym, jeżeli skuteczne oddziaływanie wymaga jednolitości norm i czynów? Czy mają moc wychowawczą? Mają ? demoralizującą. Atroficzni ojcowie tworzą patologiczne społeczeństwo. Jak opisują te sytuację socjologowie ujawniają sie rozkładowe tendencje w rodzinie i w społeczeństwie, do których zalicza się przede wszystkim atomizację, (słabość więzi), indywidualizację, (realizacja celów egoistycznych, poczucia zadowolenia), egalitaryzację, (oddalanie i unikanie ról domowych), reizację, (przewagę wartości rzeczy nad wartościami osoby), seksualizację, (uczynienie seksualności autonomiczną samowystarczalną sferą miłości przyjemnej), kult młodości- wykorzystanie kapitału młodości do życia konsumpcyjnego i nieodpowiedzialnego, biologizację ciała i tworzenie ideologii mechanicznego ciała ludzkiego. Ta prymitywna ideologia ewolucyjno-przemocowa generuję pogardę i przemoc wobec ciała kobiety przez pornografię, prostytucję, erotyzację kultury, dowolność i uległość zachowań seksualnych, rozwody, antykoncepcję, wobec ciała dziecka ? aborcja, wobec ciała starego człowieka- zmarginalizowanie, zerwanie relacji, wykorzystanie ułomności, eutanazja, wobec ciała młodzieży tworząc kult tężyzny, ideał mody i fotoshopa,. Prowadzi do anoreksji, bulimii, uzależnienia alkoholowe, nikotynowe, używkowe, narkotykowe. Jest destrukcją kapitału młodości. Wreszcie postępuje patologizacja psychospołeczna, oparta o dyferencjację norm w rodzinie i społeczeństwie, ustanawiając człowieka środkiem do celów materialistycznych egoistycznych, grupowych ? korporacyjnych, lobbystycznych, mafijnych.

Woluntarystyczny model ojca wydaje się doprowadzać do kresu swojej destrukcji. Jesteśmy świadkami końca tej epoki tak w sensie demograficznym jak ekonomiczno-politycznym. Potrzeba nowych ojców.
Religijna funkcja ojca jawi się zatem jako funkcja ustanawiająca i przywracająca porządek ludzki i boski. Nikt mężczyzny w tym nie zastąpi. Jest ona przywilejem współpracy z Bogiem-Ojcem. W rodzinie chrześcijańskiej ojcowskie wychowanie odbywa się wewnątrz Boga, w Jego Obecności i współpracy, bo przecież odbywa się w sakramencie małżeństwa. Jeżeli dobra tego sakramentu ? jedność, trwałość, wierność, nierozerwalność, uczciwość, prawość, miłość wzajemna, pomoc w trudach życia, cierpliwość, wybaczanie wzajemne, i a przede wszytki dar dzieci są realizowane, to doskonalą one małżonków. Jednocześnie doskonalenie to jest przemieniane łaską. Jeżeli tylko łaski są przyjmowane, to uświęcają one wysiłki wychowawcze ojca i matki. Wychowawcze skutki łask sakramentu są nieocenione. One wpływają nie tylko na dobre decyzje, ale też hamują podejmowanie złych decyzji, one dają światło rozumowi, by był pokorny i uległy wobec prawdy. Jeżeli dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują obojga rodziców jako jedności, bo same są jednością z rodzicami i jednością ich dwojga, to nie ma piękniejszego świadectwa sensu i celu życia jak wierność miłości danej od Boga.

Ponadto, jeżeli wychowawcza funkcja ojca polega na wprowadzaniu w świat, na wyjaśnianiu, interpretowaniu rzeczywistości, to pierwszym obszarem jest nauczenie się przez ojca rozumienia w świetle wiary, która umożliwia przejście przez ciemność świata. Ona wprowadza posłuszeństwo normom wiary, nade wszystko normom moralnym. Prowadzi ku drodze samo-panowania i samo-posiadania. Jakże piękną funkcją jest możliwość przekazania tego rozumienia rzeczywistości swoim dzieciom. To rozumienie wymaga nauczenia się metafizyki, która prześwieca z liturgii, wymaga czynnego i kontemplatywnego uczestnictwa w liturgii, która uświęca czas, porządkuje pojęcia, uwrażliwia sumienia i nadaje sens przemijaniu, trudom i cierpieniom, prowadzi ku modlitwie rodzinnej.

Jest rolą wychowawczą ojca uczenie właściwego odnoszenia się do osób, do pomocy tym którzy tej pomocy potrzebują. Samarytańska funkcja ojcowska, która bardziej realizuje się przykładem, nachyleniem się z miłością i miłosierdziem nad dzieckiem, w pomocy żonie w pomocy tym, którzy jej potrzebują.

Dr Andrzej Mazan
Wydział Nauk o Rodzinie
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego

 

opublikowano za zgodą Autora